Salon fryzjerski~

Weszła do środka i rozejrzała po wnętrzu salonu. Była już wcześniej umówiona, więc po pięciu minutach zasiadła w fotelu fryzjerskim. Obsługujący ją fryzjer wiedział, co ma robić. Jej wizyta skończyła się po dłuższym czasie, no ale było warto. Każdemu przyda się czasem mała zmiana. Lub w tym przypadku trochę większa.

Szła jakieś 15 minut z akademika. Weszła do salonu. Jako, że nikogo nie było, wzięli ją od razu. Wytłumaczyła, że chce rozjaśnić włosy. Po jakimś czasie, gdy fryzjerka skończyła zapłaciła i wyszła.

Już od dłuższego czasu planował wizytę u fryzjera, ale z jego leniem szło mu to dość opornie. Kiedy w końcu zdecydował się tu pojawić stwierdził, że zetnie swoje długie kudły i przefarbuje je na jakiś normalny kolor. Usiadł na jednym z foteli, pozwalając fryzjerce działać. Dzielnie zniósł wszelkie ciąganie go za kudły, a gdy było już po wszystkim zapłacił i wyszedł.

Weszła do salonu. Miała już wcześniej zamówioną wizytę, toteż usiadła na krześle. Wytłumaczyła, że chce pofarbować włosy na ten odcień brązu, który miała naturalnie. Kiedy fryzjerka skończyła zapłaciła i wyszła.

Wszedł do środka i od razu dostrzegł swoją fryzjerkę. Ta na jego widok, uśmiechnęła się przyjaźnie. Odwzajemnił ten gest i zasiadł na fotelu. Myślał jeszcze chwilę, czy odświeżyć kolor, ale w końcu postanowił powrócić do swojego naturalnego odcienia włosów. Kiedy już było po wszystkim, zapłacił, a następnie opuścił salon fryzjerski.

Na wejściu do salonu fryzjerskiego, rozejrzał się dokładnie. Nigdzie nie dostrzegł swojej fryzjerki i to go nieco zabolało. Wahał się przez chwilę, czy nie poczekać na jej powrót (Taką miał nadzieję, że wróci za jakiś czas). Podszedł do jednej z pracownic, którą kojarzył i zaczął się dopytywać. Wyglądało na to, że kobieta stała się matką i prędko nie wróci. No cóż... Był zmuszony do przyjęcia usług kogoś innego. Usiadł na fotelu, a do niego po chwili podszedł młody mężczyzna. Wyglądał na nowego w tym miejscu, bo szczerze powiedziawszy nie widział go wcześniej tutaj. Wyjaśnił najdokładniej jak potrafił o co mu chodzi i czekał. Kiedy było już po wszystkim, przyjrzał się sobie uważnie. Nie było źle. Uśmiechnął się, zapłacił, po czym wyszedł.

Zawitał do pobliskiego fryzjera. Na wejściu mógł zauważyć, że niewiele się zmieniło, choć ostatnim razem był w tym miejscu dawno temu. Przywitała go jego ulubiona fryzjerka, która zajmowała się jego włosami od samego początku. Zdziwił się, że jeszcze go pamiętała. Zasiadł na jednym z foteli i zaczął objaśniać kobiecie, że znudził mu się jego wygląd. Nie chodziło tylko o kolor włosów, ale też i o sam styl uczesania. Potrzebował czegoś nowego. Chciał takiej zmiany, że sam siebie nie byłby w stanie poznać. Fryzjerka dłuższą chwilę się zastanawiała. Nie dał w jej w końcu żadnych konkretów. Miał jednak do niej takie zaufanie, że po prostu mógł być pewny świetności efektu końcowego. Po jakichś dwóch godzinach opuścił salon z zadowoleniem wymalowanym na twarzy.