Małe boisko do koszykówki

-Hej, jestem Takeshi, miło poznać. Tak ogólnie to rozmawialiśmy, ja jakoś nie mam ochoty na trening, więc usiądę i sobie na was popatrzę
Powiedział z wielkim uśmiechem jednocześnie wyciągając rękę do nowo poznanej koleżanki.

Uścisnęła dłoń Takeshimo.
-Mi też miło poznać.
-To co ćwiczymy rzuty, gramy w 24, czy gramy 1v1?-spytała zwracając się do Akihito
-Jak masz jeszcze jakiś pomysł co porobić to mów, ja nie jestem raczej jakoś bardzo pomysłowa-dopowiedziała jeszcze.

- 1v1 odpada. Nie mogę pogorszyć stanu mojego kolana. Wolałbym poćwiczyć trochę rzuty, bo jestem beznadziejny w nich.
Zaśmiał się po czym wziął piłkę. Chciał się nauczyć trafiać a nie tylko wsady... To jedyne było co mu wychodziło...

-Wiecie co, zgłodniałem, pójdę do kuchni coś zjeść... Do zobaczenia!
Nie odwracając się pomachał nowo poznanym przyjaciołom.

- Do zobaczenia...
Powiedział z lekkim uśmiechem po czym rzucił piłkę w stronę kosza. Niby wszystko dobrze robił, ale nie trafiał...

-To cześć i do następnego-powiedziała.
Następnie zaczęła ćwiczyć rzuty po tzw. haku czy jak to się tam mówi. Lubiła je, a ostatnio szły jej coraz lepiej, jednak uważała ze wciąż potrzebuje treningu.

- Jestem beznadziejny... Nawet trafić do kosza nie umiem...
Mruknął pod nosem gdy po raz kolejny nie trafił.
- Idę coś zjeść. I tak nic lepszego nie zdziałam. Do zobaczenia Akame.
Powiedział lekkim uśmiechem po czym wyszedł z boiska.

-Ok do zobaczenia-odparła.
Następnie przez jakiś czas porzucała do kosza, a po jakimś czasie odłożył piłkę i zaczęła się kierować w stronę akademika.

Wszedł na boisko. Nikogo tutaj nie było, czego akurat mógł się spodziewać. Wziął piłkę do ręki, chwilę ją kozłując. W końcu jednak zaczął ćwiczyć rzuty do kosza z różnych odległości, chociaż i tak mu szło jak zwykle całkiem nieźle. Odkąd poszerzył swoje umiejętności kopiowania, samotne ćwiczenia zaczynały go zbyt szybko nudzić.
Po dłuższym uznał, że nie ma już sił na dalsze ćwiczenia. kręcąc sobie piłką na palcu wylazł z pomieszczenia.

Weszła na boisko i z ulgą stwierdziła, że nikogo nie ma. W takich chwilach wolała być sama, dlatego ją to ucieszyło. Zaczęła ćwiczyć sobie różne rzeczy tj. : drybling, rzuty z dwutaktu, rzuty za 3, rzuty wolne itp. itd. W końcu wpadła w trans zapominając o bożym świecie.

Po jakimś czasie zeszła z boiska, kierując się w stronę akademika.

Wszedł na boisko w stroju sportowym po czym zaczął sobie ćwiczyć. Co z tego że miał kontuzję. Postanowił ją w końcu rozruszać. Nie mógł znieść ciągłego siedzenia. Zaczął więc biegać kozłując piłkę i co jakiś czas wykonując wsad do kosza.

Weszła na boisko. Zobaczyła, że Akihito sobie ćwiczy więc mu pomachała na przywitanie. Następnie podeszła, aby wziąć sobie piłkę i zaczęła rzucać z dwutaktu oraz za 3.

- Dzień dobry Satsuki. -powiedział z lekkim uśmiechem widząc ją. Nie spodziewał się że ktoś tu zawita do niego. Widząc że ta też sobie ćwiczy, wrócił do swojego treningu.
13.02
W końcu znudzony trenowaniem posprzątał salę i wyszedł zostawiając po sobie porządek.

Po jakimś czasie również opuściła salę, w poszukiwaniu Akihito, z którym chciała porozmawiać.

Przyszedł na boisko i rozejrzał się. Pusto, więcej nie było mu trzeba. Zdjął z siebie bluzę odrzucając ją gdzieś na bok. Nie chciało mu się nic, ale jak już tu przyszedł to sobie poćwiczy. Później spędzi czas jakoś milej.
Zaczął od rozgrzewki przebiegając parę kółek dookoła boiska, następnie zabrał piłkę ze składzika i przez większą część czasu ćwiczył kozłowanie, rzuty do kosza i inne takie pierdoły.
Kiedy skończył po prostu wyszedł zgarniając po drodze bluzę.

Weszła na boisko ubrana w krótkie spodenki i do tego bluzka z krótkim rękawkiem. Cóż, nie poszło jej najlepiej na wczorajszym meczu tak więc postanowiła, że poćwiczy swoje rzuty za trzy i z dwutaktu. Może tym razem będzie lepiej. Na początek zaczęła się rozciągać. Potem natomiast wzięła piłkę i stanęła na linii rzutów za trzy po czym rzuciła. Piłka wpadła niemal idealnie, ale nadal jej się to nie podobało, bo coś było nie tak, więc zaczęła ćwiczyć, korzystając z tego, że nikogo na boisku nie było.

Po siłowni przyszedl na boisko boisko. Nie chcialo mu sie juz cwiczyc, ale usluszal ze ktos tu jest, wiec przyszedl z czystej ciekawosci. Kiedy zobaczyl dziewczyne uśmiechnal sie pod nosem.
- Ćwiczysz sobie?

Była tak pogrążona i skupiona na rzutach, że nawet nie usłyszała kiedy ktoś pojawił się na boisku. Dopiero kiedy usłyszała jakiś znajomy głos, wyrzuciła ostatni raz piłkę, która wpadła do kosza i odwróciła się w stronę osoby, która zaszczyciła ją swoim towarzystwem. Kiedy dojrzała tam Reeto, uniosła brew do góry, a potem lekko się uśmiechnęła.
- Muszę poćwiczyć, żeby następnym razem Cię pokonać. - zażartowała i cicho się zaśmiała, po czym złapała piłkę, która przyturlała się pod jej nogi.

- W takim razie ćwicz, a ja se popatrze.- Parsknął śmiechem i usiadł sobie na ławce. W sumie niedługo kolejny mecz i powinien sam zająć sie treningiem.

- Masz zamiar patrzeć? Może lepiej sam byś poćwiczył, co? - nadęła policzki i podeszła do niego z piłką, którą niemal wcisnęła mu w dłonie.
- No pokaż co potrafisz. - uśmiechnęła się pod nosem.

- Jakby mi sie chciało tak jak mi sie nie chce.- Westchnął męczeńsko i podniósł sie z piłką w łapach. Wyszedł na boisko i rzucił ją do kosza jakims cudem trafiając.

- To niech się zachce, o. ~ - wyszczerzyła się do niego i widząc jak trafił, uśmiechnęła się pod nosem. Po chwili jednak podeszła do niego i tyknęła go palcem w policzek.
- Uśmiechnąłbyś się. - wymamrotała.

Zerknął na nią kątem oka.
- Nie do twarzy mi z uśmiechem.- Wymamrotał, a na jego ustach zamiast wyszczerza pojawił sie grymas. Poszedł po piłkę i ponowił rzut.

- Na pewno do twarzy, chociaż trochę. - odparła z uśmiechem, wpatrując się w niego z uwagą. Kiedy poszedł po piłkę, powiodła za nim wzrokiem i zastanowiła się przez chwilę.
- Co Ty na jeden na jednego? - spytała po dłuższej chwili.

// Jak już pisałam na pw, muszę iść i będę jutro. Dobranoc. :3