Pokój 189; Kou Mukami i Axel Ledger

- Na to wygląda.. Jeszcze chyba się nie zrosły. - westchnął i usiadł na łóżku, opierając się plecami o ścianę.

- Bardzo cię boli?- Usiadł w końcu po turecku i przyjrzał mu się uważnie.

- Tylko trochę, no ale jak robię coś wysiłkowego, to bardziej. - wyjaśnił i przeciągnął się z pomrukiem.

Weszła do pokoju przebrana jeszcze w ubrania z sesji. Odłożyła torbę obok swojego łóżka i pogłaskała kota, który za nią przyszedł.
W końcu wzięła pierwsza lepszą książkę, która okazała się Lśnieniem, autorstwa Kinga i położyła się na łóżku.
***
Jakiś czas później, wyszła z pokoju, uprzednio przebierając się w podarte czarne rurki, crop top ze wzorem liści marihuany i creepersy.

Wszedł do pokoju poprawiając zsuwający mu się z ramienia plecak i westchnął zerkając na Mochi siedzącą na jego uniesionym przedramieniu.
- No mała... wróciliśmy do domu.- Mruknął cicho i wpuścił papugę do wielkiej złotej klatki, jak zwykle zostawiając ją otwartą. Nasypał jej jedzenia i dolał świeżej wody, po czym dał jej chwilę odpoczynku i rozpakował swoje rzeczy. Trochę mu to zajęło, ale po jakiejś godzinie wszystkie ubrania i inne pierdoły były na swoim miejscu. Najłatwiejsze miał już za sobą. Westchnął cicho i wyszedł z pokoju, a za nim wyleciała Mochi.

Jakoś dowlekli się do akademika, a potem pod pokój starszego. Całe szczęście nie zamykał go, bo by się teraz męczył godzinę. Nacisnął więc tylko klamkę i wtoczył się do środka, od razu padając na łóżko.

Wszedł za nim do pokoju, siadając na łóżku i pijąc dalej piwo. Podsunął mu jedno pod nos.
- Pijesz? - spytał, opierając się plecami o ścianę i dwie butelki odstawiając na biurko.

- A co mam nie pić...- Wymamrotał podnosząc się do siadu i odebrał o niego piwo, od razu wychylając sporą część trunku.

Sam dopił piwo i odstawił butelkę na biurko po czym zabrał mu butelkę jaką też odstawił, przyciągając go do siebie i wpijając się w jego usta zachłannie.

Wychylił jeszcze parę łyków, nim chłopak zabrał mu butelkę. Zerknął na niego wyraźnie niezadowolony, ale przyciągnięty do pocałunku od razu puścił to w niepamięć. Odwzajemnił pieszczotę i przewrócił chłopaka na plecy, zawisając nad nim.

Posłusznie położył się na plecy, obejmując go wokół szyi i całując zachłannie. Chciał go mieć jak najbliżej siebie, a nie przeszkadzało mu, że Kou nad nim zawisnął.

Westchnął cicho, przygryzając lekko dolną wargę młodszego, po czym oderwał się od jego ust i przerzucił na szyję. Delikatnie całował i podgryzał jego skórę, czasami zahaczając o nią kłami, prz okazji lewą ręką powoli zawędrował pod koszulkę bruneta.

Zamruczał cicho z zadowoleniem, obejmując go wokół szyi i odchylając lekko głowę w tył. Wplótł palce w jego ciemne włosy i lekko za nie szarpnął, drugą dłonią podszczypując go na boku i pośladkach.

Uśmiechnął się lekko pod nosem i zrobił mu malinkę w widocznym miejscu, po czym podwinął wysoko podkoszulek chłopaka. Złożył delikatny pocałunek na jego torsie, dłońmi stanowczo sunąc w dół. Ale nie śpieszył się. Chciał się nacieszyć brunetem.

Szczerze to nawet nie bardzo przejmował się tym, że Kou się nim chciał zająć. W końcu i tak pewnie nie będzie nic pamiętał z tego co się stanie, ale nie chciał pozostać bierny. Pozbył się więc koszulki chłopaka i ugryzł go lekko w szyję, co by zrobić malinkę. Potem obie dłonie zacisnął na jego pośladkach i zerknął na jego twarz.

Jemu było to jak najbardziej na rękę. Sam zamruczał cicho pod wpływem działań młodszego, po czym zassał się na jednym z jego sutków, a ręką potarł udo od wewnętrznej strony.

Z jego ust wydobyło się ciche stęknięcie kiedy poczuł jak ten zassał się na jego sutku. Coś mu jednak nie pasowało w tym wszystkim, ale nie wiedział co. Ścisnął tylko mocniej jego pośladki i zgiął nogę w kolanie by otrzeć się o jego krocze.

Sapnął głośniej czując jak się o niego otarł i lekko ścisnął między zębami jego sutek, następnie liżąc. Niby chciał się bawić powoli, ale chyba będzie musiał odrzucić ten pomysł. Potarł jego krocze przez materiał spodni i wrócił wargami do jego ust, wpijając się w nie zachłannie.

Cicho pomrukiwał przy każdym dotknięciu przez Kou któregoś miejsca na jego ciele i jęknął mu wprost do ust, gdy ten zapoczątkował pocałunek, dłonią pocierając jego krocze. Chętnie objął go mocniej ramionami, do siebie przysuwając i pogłębił pocałunek, nie pozwalając mu się tak szybko odsunąć.

Zadowolony z tego jęku, zamruczał głośno czyniąc pieszczotę bardziej namiętną. Nie miał zamiaru się odsuwać. No chyba, żeby rozpiąć pasek i rozporek chłopaka, co też uczynił i zsunął z niego spodnie do kolan. Uśmiechnął się lustrując wzrokiem jego ciało, po czym wrócił do pocałunku, dłonią jak na złość sunąc po podbrzuszu młodszego, a nie miejscu, które domagało się największej uwagi.

Rumieńce na jego policzkach po części były od alkoholu, ale także z zawstydzenia. Co prawda nie miał co się wstydzić swojego ciała: było takie jakie powinno być jego zdaniem, ale sytuacja tak na niego wpływała. Skoro podkoszulek był jedynie podsunięty, ściągnął go, ukazując na swoim ramieniu tatuaż i mimowolnie lekko poruszył biodrami, oczywiście pokazując tym, że jego krocze domagało się uwagi, co było kompletną prawdą.

Przygryzł dolną wargę obserwując go przez chwilę, ale po chwili zlitował się nad chłopakiem i objął dłonią jego członka, kciukiem pocierając czubek.
- Jesteś słodki Kyoji.- Wymruczał mu do ucha zmysłowym głosem i pocałował go w policzek.

- Ani trochę. - wybełkotał na jego słowa z cichym stęknięciem, wpatrując się w niego spod przymrużonych powiek.

- Bardzo.- Mruknął z szerokim uśmiechem, po czym zsunął się niżej i usiał między jego nogami. Zerknął z dołu na bruneta i przejechał językiem po całej długości jego członka.

- Nie prawda. - nadął tylko policzki i jęknął czując jego język na swoim członku. Sięgnął dłonią do jego włosów i wplątał w nie swoje palce.