Pokój numer 188; Kyoji Kusatsu i Jeremy Green.

Słysząc jego odpowiedz, przyjrzał mu się uważnie, ale po chwili tylko spuścił głowę, mamrocząc cisze "sorry". Zwyczajnie pomyślał, że zrobił coś źle, lub coś co nie spodobało się młodszemu.

Zamrugał parokrotnie, słysząc go.
- Nie masz za co przepraszać. - odparł, podnosząc się do siadu i przyciągnął go do pocałunku. Dopiero kiedy się oderwał od jego ust, zerknął w dół na swoje krocze. Sukienka trochę się podciągnęła, więc odsłoniła to, co chłopak chciał zakryć.

Zerknął na niego zaskoczony, kiedy został przyciągnięty do pocałunku. Odwzajemnił go, po czym powędrował za wzrokiem chłopaka.
- Ty nadal...-Wymamrotał, zaraz samemu trochę się rumieniąc.

Kiedy zauważył jak Kou też spojrzał w dół, od razu zerknął w bok zaczerwieniony i skinął głową.
- U-Uhm.. - burknął tylko czerwony i podciągnął nogi do siebie, po czym objął je ramionami.

Sam na chwilę odwrócił wzrok i potarł dłonią kark.
- Ja też...- Wymamrotał ledwo zrozumiale. W końcu nie mógł być obojętny, kiedy chłopak wyglądał tak uroczo. Oparł się jedną dłonią o materac, a drugą przyciągnął młodszego do pocałunku.

W sumie nawet nie zwrócił uwagi na to, co Kou powiedział bo był zbyt zakłopotany i zawstydzony, aby się tym przejąć. Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale w tym momencie poczuł szarpnięcie i mimowolnie puścił swoje nogi, a odwzajemnił pieszczotę gdy został przyciągnięty.

Uśmiechnął się lekko, po czym pogłębił pocałunek, pomrukując cicho do jego ust. po dłuższej chwili odsunął się od ust chłopaka i zarzucił mu ramiona ja szyję.
- Kyo ja... ch-chcę cie-bie...- Wymamrotał mu cicho do ucha, czując jak pieką go czubki uszu.

Szczerze nie spodziewał się takich słów chłopaka, ale to chyba sprawiło, że wrócił do starego siebie. Ściągnął ogon i uszy, a potem i kieckę. Od razu też popchnął go lekko tak by się położył i zawisnął nad nim, podsuwając do góry bluzę. Od razu wpił się w jego usta i ściągnął z chłopaka bieliznę, ujmując w dłoń jego męskość i zaczynając poruszać dłonią. W sumie mógłby się z nim pobawić, ale chyba nie chciał tego długo ciągnąć, bo zaczynał odczuwać lekki ból. Dlatego po chwili wsunął w niego palce, by w miarę sprawnie go rozciągnąć, poruszając nimi w jego wnętrzu.

Zamrugał kilkakrotnie zaskoczony tą nagłą zmianą, ale jedynie cicho westchnął zawiedziony, kiedy chłopak pozbył się dodatków oraz kiecki. Zacisnął lekko dłonie na jego ramionach i zajęczał mu w usta, kiedy poczuł dłoń na swoim członku, a zaraz potem palce w sobie. Po chwili jednak otarł się o krocze młodszego kolanem, chcąc go jeszcze bardziej pobudzić.

No cóż, on nie miał zamiaru całego czasu spędzać w tym stroju, bo serio zaczynał się dziwnie czuć, a na dodatek w tej sytuacji przeszkadzałoby mu to. Słysząc jego jęk, uśmiechnął się zadowolony i sam westchnął głośniej kiedy ten otarł się kolanem o jego krocze. Dłuższą chwilę jeszcze go rozciągał, ale w końcu wysunął z niego palce i zastąpił je swoim przyrodzeniem. Dłoń mocniej zacisnął na jego członku i poruszał nią szybciej, a drugą ułożył na jego biodrze, zaczynając wykonywać już dość szybkie ruchy. Przy tym nachylił się nad nim i wpił się w jego usta.

Zacisnął mocniej powieki, próbując się jak najszybciej rozluźnić. Już nie wiedział ile razy to robili. Z jakieś parę dni pod rząd? Ale nie przeszkadzało mu to, wręcz przeciwnie. Oplótł młodszego ramionami wokół szyi i zajęczał przygryzając dolną wargę chłopaka.

Jeśli dobrze mu się wydawało to był to trzeci dzień pod rząd gdy to robili. W sumie mógł z nim robić to tyle razy ile niższy będzie chciał. Zacisnął mocniej palce na jego biodrze, drugą dłonią poruszając po jego członku i od czasu do czasu zahaczając lekko paznokciem. Jego ruchy biodrami jednak stały się nieco chaotyczne, ale nadal szybkie i dość agresywne jak ostatnio. Ustami nadal muskał jego wargi, ale po chwili zamruczał zadowolony z tego jęku.

Wydał z siebie cichy pisk, który zaraz zagłuszyły jęki i przywarł mocniej do chłopaka. Przy czym dłonie zsunął na jego plecy, pozostawiając na nich parę dodatkowych czerwonych pręgów.

Syknął cicho pod wpływem tych pręgów na plecach i zsunął się ustami na jego szyję, tam wykonując widoczne malinki. Przy tym również jego pchnięcia przybrały na sile i wchodził w niego znacznie głębiej niż wcześniej. Dłoń zacisnął jeszcze odrobinę mocniej i poruszył nią trochę szybciej, palce jednak wbijając lekko w jego biodro, chociaż starał się nie robić tego mocno bo już przecież po ostatnim razie wiedział, że będzie tam siniak. Jednak wciąż się powstrzymywał, nie chcąc mu sprawić w żaden sposób bólu.

Dosłownie wił się pod chłopakiem z przyjemności, jaką czerpał z jego szybkich ruchów. Odchylił głowę z głośniejszym jękiem, dając mu większe pole do popisu, a dłońmi zaczął wędrować po jego torsie, czasami lekko uciskając mięśnie. W końcu jednak zacisnął się na chłopaku, czując, że nie wytrzyma już zbyt długo.

Widząc jego reakcje na to, co robił, chyba miał się z czego ucieszyć. W końcu wiedział, że nie sprawia mu tym bólu, a przyjemność. Potem zajął się zdobieniem malinkami jego szyi. Cóż, Kou będzie musiał się wysilić, jeśli będzie chciał to zakryć. W momencie gdy ten zacisnął się nad nim, z jego ust wydobyło się głośne westchnienie, a wtedy właśnie doszedł w nim. Kiedy upewnił się, że pozbył się z siebie wszystkiego, wysunął się z niego, dłonią jednak wciąż poruszając po jego męskości dopóki chłopak nie dojdzie.

Cóż i jemu niewiele trzeba było, więc doszedł chwilę po chłopaku, wyginając się w mocny łuk. Z jękiem opadł na pościel i przymknął powieki, próbując unormować oddech.

Kiedy usłyszał ten głośny jęk, aż uśmiechnął się zadowolony i puścił jego przyrodzenie, po czym przyciągnął go do siebie i przytulił mocno. Sam dość szybko unormował oddech, więc po chwili ucałował go w czubek głowy i odetchnął cicho.

Obciągnął bluzę, którą miał na sobie w duł, po czym przyległ do chłopaka z głośnym pomrukiem zadowolenia, przy czym wymamrotał ciche "kocham cię". Ukrył twarz w jego torsie, spokojnie przesuwając dłonią po boku młodszego.

Obejmował go ramieniem i przytulał do siebie mocno. Słysząc jego słowa, uśmiechnął się szerzej.
- Ja Cię też kocham. - odparł, a czując jego dłoń na swoim boku, tylko coś wymruczał. Potem cicho westchnął i zastanowił się przez chwilę.
- Nigdy więcej się nie przebiorę, jasne? - wymamrotał cicho.

Uśmiechnął się leniwie na jego odpowiedź i chwilę leżał spokojnie, ale zachichotał cicho słysząc jego słowa.
- Nigdy nie mów nigdy.- Wymruczał rozbawiony, unosząc głowę, aby móc na niego spojrzeć.
- Ale wyglądałeś w tym słodko.- Dodał po chwili. To zdjęcie to sobie na tapetę ustawi.

- Ja wiem, że więcej się nie dam w to wcisnąć, nawet nie zmusisz mnie emocjonalnie. Nie ma mowy. - wymamrotał, a potem spojrzał na niego, przechylając głowę na bok. Potem lekko się zarumienił i prychnął.
- Nie prawda.

- Dzisiaj mi się jakoś udało, to i drugim razem też pójdzie łatwo. Uśmiechnął się szerzej na widok jego rumieńców i ukradkiem sięgnął po parę lisich uszu, przykładając mu je do głowy.
- Prawda lisie.- Powiedział śmiejąc się cicho.

- Nie pójdzie tak łatwo. Możesz pomarzyć. - wymamrotał, a kiedy chłopak przyłożył lisie uszy do jego głowy, zerknął w górę, a potem na niego.
- Nie, nie prawda. - burknął jedynie.

- Założymy się?- Uśmiechnął się chytrze. Już nawet miał parę pomysłów. Po chwili sięgnął po swoja komórkę, jaką miał w kieszeni bluzy i pokazał młodszemu swoją nową tapetę.
- Ależ tak Kyo-chan.- Mruknął niewinnie.