Sala 'Lustrzanka'

- A-a nie będzie nam zimno? - spytała, obejmując go za szyję, oddając jego pocałunki z równym zapałem.

- Jak zaśniemy w uścisku to nie. Najwyżej polecę po jakiś kocyk czy coś. - Uśmiechnął się do niej, dalej ją całując, a ręką wodząc pod jej podkoszulkiem.

- Noo skoro tak mówisz - zaśmiała się, przyciągając go bliżej siebie.
- Ale wiesz... Że oni tutaj nigdy nie grzeją? - przeczesała ręką jego włosy.

Zdziwił się trochę, słysząc słowa dziewczyny. Szybkim ruchem ręki przyciągnął do siebie swoją bluzę i okrył nią dziewczynę, wtulając się w nią.

Pocałowała go namiętnie w usta, przytulając się do niego.
- Chodźmy - szepnęła.

- Ja jakoś przeżyję, tobie będzie ciepło. Nie musimy się stąd ruszać. - Mruknął, wtulając ją w siebie i uśmiechając się.

- Nie będziesz marznął ze względu na mnie... Wstawaj - mruknęła, nie chcąc, żeby robił to dla niej, a sam się potem lekami leczył, bo się przeziębi. Już i tak jest cały mokry.

Okazało się, że w końcu oboje zasnęli w tym miejscu. Rano obudziwszy się było jej całkiem ciepło, ale pewnie chłopak zamarzał. Dotknęła go i był zimny jak lód. Szybko wstała z miejsca i wzięła go jakoś pod ramię, czy coś, wyprowadzając z lustrzanki i udając się w stronę akademiku, żeby zanieść go do pokoju i rozgrzać, żeby nie musiał jechać do szpitala.

Wszedł na salę z dziewczyną, szukając żywej duszy. Nie znaleźli nikogo, to przyszli tutaj potańczyć.
- Masz jakieś utwory przy sobie?

- Niee, nie mam telefonu ani głośnika, w ogóle jestem nierozciągnięta. Chodź idziemy dalej - pociągnęła go za rękę.
- Chodź gdzieś. Prowadź.

- Niee, lepiej tutaj zostańmy. Dawno tutaj nie byliśmy. - Uśmiechnął się, szukając jakichś oznak życia.

- Ale nikogo tu nie ma... A bez muzyczki głupio mi się tańczy - westchnęła, pochodząc do lustra.

- Może ja coś mam... - Mruknął, wyciągając telefon i szukając jakichś piosenek. Znalazł parę fajnych i puścił jedną z nich, "Mydełko Fa" (XDDDD) i puścił na fulla.
- Tańczysz? - Zaśmiał się.

Spojrzała na niego jak na debila.
- Nie, podziękuję. W takim miejscu się nie wydurnia, mój Panie - rozczochrała mu czuprynkę.

- Ej no... Mieliśmy sobie potańczyć, a tu dupa... - Westchnął osuwając się pod ścianę. Czemu dziewczyna chociaż raz nie mogła się powygłupiać?

- Takie miejsca są święte, nie można tutaj insynuować parodii tanecznej, tylko ukazywać jego piękno - orzekła, przypominając sobie jakieś figury tańca klasycznego i próbując zatańczyć.

- Tia, bardzo święte. Ja akurat nie wydałem zezwolenia na poświęcenia go, a jestem tak jakby biskupem akademika. - Zachichotał, oglądając ją.

- Nie denerwuj mnie, bo Ci nakopie - pokazała mu język, robiąc obroty na jednej nodze.
- Ej lecę coś zjeść, bo zgłodniałam. Berek! - klapnęła go w tyłek i wybiegła z pomieszczenia gdzieś tam.

Najwyraźniej zasnął na sali i spał długo. Przynajmniej miał "przyjemne" sny z Nao w roli głównej. Obudził się po jakimś czasie i wyszedł z pomieszczenia.

Po wejściu do środka na jej twarzyczce pojawił się szeroki uśmiech. Właśnie tego szukała i coś czuła, że będzie tutaj stałym bywalcem. Opuściła pomieszczenie.

Weszła do pomieszczenia i z uśmiechem się rozejrzała. To miejsce było idealne. Szybko włączyła muzykę z telefonu i wsłuchała się w nią. Zaraz zaczęła tańczyć, z zamkniętymi oczami. Kochała improwizować.
Najpierw wspięła się na palce potem parę kroków zatoczyła rękami łuki, unosząc je przed siebie. Parę obrotów i delikatnych poruszeń rąk...
Roztańczyła się na dobre.

W końcu zmęczyła się i opuściła salę.

Weszła do środka i wyszczerzyła się do siebie. Wyjęła telefon, a następnie podłączyła go do głośnika. Torbę rzuciła ją gdzieś na bok. Chwilę szukała utworu i kiedy w końcu go znalazła, zaczęła tańczyć. Podejrzała ten układ u jednego z koreańskich girlsbandów i przypadł jej do gustu, więc nie mogła sobie darować. Może nie była to jakiś strasznie wymagająca choreografia ale ubawiła się przy niej. Sięgnęła po swoją torbę i wyjęła z niej butelkę wody. Zrobiła kilka głębszych łyków, po czym opuściła salę.
|| [You must be registered and logged in to see this link.]