Salon.
+12
Takao Kazunari
Wreckless Ajazuma
Kazunari Arato
Yasuo Azuyawa
Itaka Yukio
Hye Seon Soo
Akame Taniguchi
Naomi Norri
Akihito Shiba
Matt Pierce
Daiki Aomine
Kise Ryōta
16 posters
Strona 20 z 38 • 1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 29 ... 38
Re: Salon.
Na jego propozycję, spojrzała na niego z nieznacznym uśmiechem na ustach.
- Jasne, też jestem głodna. - zachichotała, po czym wyciągnęła do niego dłoń aby pomóc mu wstać.
- Jasne, też jestem głodna. - zachichotała, po czym wyciągnęła do niego dłoń aby pomóc mu wstać.
Gość- Gość
Re: Salon.
Takeshi po raz kolejny wstał z pomocą dziewczyny, po czym ciągle z ręką na brzuchu udał się w stronę wyjścia z salonu.
Gość- Gość
Re: Salon.
Wszedł do salonu i z rozbiegu rzucił się na kanapę, rozwalając się na niej w najlepsze.
-Co oglądamy? "Cannibal holocaust", "ludzka stonoga"?- Podrzucił tytuły najbardziej porytych filmów jakie znał.
-Co oglądamy? "Cannibal holocaust", "ludzka stonoga"?- Podrzucił tytuły najbardziej porytych filmów jakie znał.
Gość- Gość
Re: Salon.
Wszedł chwilę za nim zajmując sobie fotel.
- Nie wiem, sam coś wybierz. Znając życie pewnie żadne z nich nie dotrwa do końca filmu, a mu było naprawdę wszystko jedno co ten sobie za film wymyśli.
- Nie wiem, sam coś wybierz. Znając życie pewnie żadne z nich nie dotrwa do końca filmu, a mu było naprawdę wszystko jedno co ten sobie za film wymyśli.
Gość- Gość
Re: Salon.
Wysilił umysł w poszukiwani dobrego horroru.
-Wiem! Oglądałeś "Teksańską masakrę piłą mechaniczną"?- Wyszczerzył się siadając po ludzku i otworzył paczkę chipsów. Wpakował sobie garść do ust i odłożył opakowanie na stół.
-Wiem! Oglądałeś "Teksańską masakrę piłą mechaniczną"?- Wyszczerzył się siadając po ludzku i otworzył paczkę chipsów. Wpakował sobie garść do ust i odłożył opakowanie na stół.
Gość- Gość
Re: Salon.
- Nie. Pewnie sam tytuł by go jakoś niespecjalnie zainteresował. Piły i masakry, chociaż co mu szkodziło. Przeciągnął się moszcząc się jakoś wygodniej na miękkim fotelu.
- Czyń honory i to załącz.
- Czyń honory i to załącz.
Gość- Gość
Re: Salon.
Co prawda sam też nie oglądał, ale kumpel mu polecił. Jakoś nie specjalnie lubił oglądać horrory samemu, atak to kogoś przynajmniej postraszy. Nie tracąc czasu na kłótnie, włączył wybrany film. Poleciał jeszcze zgasić światło i wrócił na kanapę, prawie się zabijając po drodze. Usiadł wygodnie, zakładając nogi na stół.
-Tylko nie popuść.- Wytknął do niego język, kiedy film wystartował.
-Tylko nie popuść.- Wytknął do niego język, kiedy film wystartował.
Gość- Gość
Re: Salon.
- I vice versa. Nie miał siły, by się do niego odwracać, więc po prostu podsunął se pufę pod nogi i czekał, aż wszystko się włączy. Czego jak czego, ale horrorów to on się nie bał ani trochę. Po prostu nie lubił ich oglądać. Podparł głowę o dłoń i skupił swoją uwagę na filmie.
Gość- Gość
Re: Salon.
Z szeroki wyszczerzem wbił wzrok w ekran i tak trwał dobre parę minut. Potem oglądał już niego mniejszym uśmiechem, ale nie dawał po sobie poznać.
Gość- Gość
Re: Salon.
Nie ruszało go to, trochę krwi, krzyki ludzi. Meh meh, spodziewał się czegoś innego po takim tytule, ale najwyraźniej są ludzie których serio to rusza. Ziewnął, chciało mu się spać, ale wiedział, że jak zaśnie to zaraz zostanie potraktowany jakimś żartem, więc wolał na razie jakoś się trzymać.
Gość- Gość
Re: Salon.
W myślach mordował swojego kumpla na tysiące sposobów. Spiął się nawet na głupie ziewnięcie. Ale zaraz pomyślał, że to jego szansa. Odwrócił wzrok od ekranu.
-Jak chcesz spać to droga wolna.- Mruknął i wyciągnął dłonią po trochę chipsów, ale słysząc kolejne krzyki odechciało mu się.
-Jak chcesz spać to droga wolna.- Mruknął i wyciągnął dłonią po trochę chipsów, ale słysząc kolejne krzyki odechciało mu się.
Gość- Gość
Re: Salon.
- Chciałoby się co? Zmrużył oczy zerkając w jego stronę. Miał dość wrażeń na dzisiaj, przynajmniej zasnąć chciał w spokoju. Pójdzie spać dopiero jak koleżka odpadnie. Nie wcześniej, na pewno nie.
Z powrotem wbił wzrok w telewizor i przekrzywił głowę na bok. Flaczki~
Z powrotem wbił wzrok w telewizor i przekrzywił głowę na bok. Flaczki~
Gość- Gość
Re: Salon.
-A co boisz się mnie?- Zarechotał podkładając sobie ręce pod głowę. W sumie mógłby mu coś zrobić, ale poczeka, aż ten nie będzie się tego spodziewał. Wtedy efekty są o wiele lepsze.
Gość- Gość
Re: Salon.
- Ciebie niekoniecznie, twoich pomysłów już bardziej. Odpowiedział zgodnie z prawdą. Coś mu mówiło, że żywy to on z tego miejsca nie wyjedzie. Kij jakby mieli osobne pokoje, zamknąłby się z dala od niego by spokojnie sobie pospać, a tak to dzielił ich tylko kawałek podłogi. Skrzywił się na samą myśl co do tego rudego łba mogło jeszcze przyjść.
Gość- Gość
Re: Salon.
-Uznam to za tak. A to przecież były jedynie zwykłe zabawki.- Zarechotał przyciągając do siebie poduszki, żeby mieć na czym oprzeć głowę. Wcale nie budował fortu, ani nic.
Gość- Gość
Re: Salon.
- Dla ciebie zabawki, dla mnie na pierwszy rzut oka już niekoniecznie. Sam cicho parsknął śmiechem, śmiejąc się z własnego pecha. Ten mu wcześniej groził pająkami, więc miał prawo się wystraszyć. Zmęczenie ciągle dawało mu się we znaki, z każdą chwilą coraz bardziej, ale jeszcze kontaktował.
Gość- Gość
Re: Salon.
-A co myślałeś, że mógłbym ryzykować życie mojego włochatego przyjaciela? - Oburzył się. Przecież nie wystawiłby biednego pajączka na pewną śmierć. Widział co tamten zrobił z plastikowymi. Zawodowy morderca. Przeciągnął się leniwie i przytulił do poduszek.
Gość- Gość
Re: Salon.
- Cholera cię wie. Kolejne ziewnięcie mu się wyrwało. Dobra czyli jednak okaże się słabeuszem i odpadnie pierwszy. Wstyd i hańba, ale cóż poradzić. Zamknął swoje oczy na dłuższą chwilę i już ich nie otworzył. Zasnął na siedząco podpierając se głowę ręką.
//Ja spadam, branoc.
//Ja spadam, branoc.
Gość- Gość
Re: Salon.
Przez chwilę leżał zastanawiając, się czy nie udusić go poduszką przez sen, albo zwyczajnie walnąć członka na czole. Ale ostatecznie zdecydował się nie ruszać ze swojej twierdzy. Było ciemno i nie widział ekranu. A właśnie. Wychylił się jeszcze, aby zgasić ten przeklęty film i ponownie zakopał się w poduszkach, narzucając sobie parę na łeb. Długo się męczył, co tylko przymknął oko to zaraz się budził. W końcu wyjął komórkę i zaczął grać w jakieś głupie gry.
//Brejnocki. Śnij o pająkach
//Brejnocki. Śnij o pająkach
Gość- Gość
Re: Salon.
Obudził się. Pierwszym odruchem było sprawdzenie czy aby wszystko ma na swoim miejscu. No, tym razem chyba sobie darował jakiekolwiek żarty na jego osobie. Nadszedł czas zemsty za wczoraj. Podniósł się i wymknął po cichu.
Wrócił po paru minutach dzierżąc w łapach swoją starą maskę z halloween. Przypominała wyglądem coś w rodzaju ubabranego krwią typa, jeszcze przydałaby się piła ale nie chciało mu się po nią iść. Założył ją i po cichu zbliżył się do swojej śpiącej ofiary. Usiadł sobie obok śpiącego chłopaka tak, żeby po obudzeniu się od razu na niego spojrzał. Zdjął mu te poduszki z głowy, co by na pewno obraz jego krwawej maski mu nie umknął. Był też na takiej odległości, żeby za mocno w pysk nie dostać jak ten się zamachnie przypadkiem. Szturchnął go parę razy, by go obudzić.
Wrócił po paru minutach dzierżąc w łapach swoją starą maskę z halloween. Przypominała wyglądem coś w rodzaju ubabranego krwią typa, jeszcze przydałaby się piła ale nie chciało mu się po nią iść. Założył ją i po cichu zbliżył się do swojej śpiącej ofiary. Usiadł sobie obok śpiącego chłopaka tak, żeby po obudzeniu się od razu na niego spojrzał. Zdjął mu te poduszki z głowy, co by na pewno obraz jego krwawej maski mu nie umknął. Był też na takiej odległości, żeby za mocno w pysk nie dostać jak ten się zamachnie przypadkiem. Szturchnął go parę razy, by go obudzić.
Gość- Gość
Re: Salon.
Spał sobie w najlepsze, przytulony do telefonu i żadne szmery nie były wstanie go obudzić. Poduszki były miękkie i ciepłe. Zadrżał, kiedy został pozbawiony górnej warstwy. Po chwili poczuł jak ktoś szarpie go za ramię. Wymamrotał coś niezrozumiałego, po czym niechętnie otworzył oczy. Od razu tego pożałował. Przed jego mordą był gość w marce rodem z filmu, który oglądał zeszłego wieczoru. Wydarł się grzej niż mała dziewczyna odskakując od psychopaty w masce trupa. Niestety stracił równowagę i runął, jaki długi na dywan.
–Kurwa!- Warknął. Poobijał się trochę, ale zignorował to. Teraz bardziej martwił się o swoje życie. Przerażony nie na żarty, nie tracąc czasu na wstawanie, zaczął się czołgać w stronę okna.
–Kurwa!- Warknął. Poobijał się trochę, ale zignorował to. Teraz bardziej martwił się o swoje życie. Przerażony nie na żarty, nie tracąc czasu na wstawanie, zaczął się czołgać w stronę okna.
Gość- Gość
Re: Salon.
Odskoczył szybko, kiedy ten postanowił poprzytulać podłogę i ryknął śmiechem łapiąc się za brzuch. To się nazywa pobudka! Nawet rudzielec ma niezły głosik jak się boi, aż go uszy zabolały przez to jego pianie.
- Uciekaj uciekaj! Zaśmiał się głośniej ledwo powstrzymując kolejne napady śmiechu.
- Uciekaj uciekaj! Zaśmiał się głośniej ledwo powstrzymując kolejne napady śmiechu.
Gość- Gość
Re: Salon.
Zatrzymał się na chwilę, kiedy usłyszał czyjś śmiech. Ten walony Hobbit robił sobie z niego jaja.
-Chciałeś mnie zabić!? Co byś zrobił jakbym zszedł na zawał mendo!- Krzyknął patrząc na niego spod byka. Zabije gnoja. Zabije jak nic i pójdzie siedzieć.
-Chciałeś mnie zabić!? Co byś zrobił jakbym zszedł na zawał mendo!- Krzyknął patrząc na niego spod byka. Zabije gnoja. Zabije jak nic i pójdzie siedzieć.
Gość- Gość
Re: Salon.
- Zakopałbym w ogródku! Zdjął z siebie maskę odkładając ją na stół, po czym usiadł na kanapie ze zwycięskim uśmieszkiem na ryjku. Ej ej jaki gówniarz! O dwa lata starszy!
- Ciesz się, że tego nie nagrałem. Wytknął mu język.
- Ciesz się, że tego nie nagrałem. Wytknął mu język.
Gość- Gość
Strona 20 z 38 • 1 ... 11 ... 19, 20, 21 ... 29 ... 38
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|