Małe boisko do koszykówki

Oczywiście od razu pobiegł za dziewczyną. Przez cały czas był obok niej, próbując jej jednocześnie wybić piłkę z rąk. Zmrużył delikatnie swoje oczy.

Oczywiście nie chciała mu tak po prostu oddać piłki, więc zaczęła w dziwny- dla niej charakterystyczny- sposób skakać na różne strony z piłką. Zbliżała się, w dość wolny sposób, do kosza chcąc zdobyć punkty.

Zrezygnował z prób odebrania jej piłki. Dotrzymywał dziewczynie kroku tylko po to, aby zablokować jej rzut do kosza; była niższa, więc mógł to zrobić bez większego problemu.

Szła tyłem w stronę kosza blokując go plecami przed piłką, którą kozłowała. I w końcu postanowiła zaatakować, niestety była w dość niekorzystnej pozycji do rzutu, więc wyrzuciła piłkę kozłem pod nogami Kise, szybko pobiegła po nią i natychmiast rzuciła do kosza...niestety nie trafiła.
-HEE?! Kurde, a mogło być tak pięknie...- zaśmiała się.

Stwierdził, że rozgrzał się dostatecznie, jednakże.. Przeszła mu ochota na grę. Poza tym. Poczuł nieprzyjemne ssanie w żołądku.
-Uch. Ja rezygnuję. Muszę coś zjeść, bo padnę. Do potem.
Rzucił, wychodząc z sali.

- Upsik~ - zachichotał cicho i złapał piłkę. Machnął do Syriusza ręką, a potem nie dając dziewczynie forów pobiegł w stronę przeciwnego kosza.

Pognała za nim jak szybko tylko mogła, a była bardzo szybka, starała się też zabrać mu piłkę, ale to łatwe nie było. Też nie mogła mu pozwolić rzucić bo on na pewno trafi, więc jedynie uniemożliwiała mu rzut najlepiej jak tylko potrafiła.

Cały czas stała w rogu boiska przyglądając się grze swoimi ciemnymi oczami, dawno nie widziała jak ktoś gra. A ta zapewne krótka rozgrywka zapowiadała się na ciekawą.

Widząc, że rzut będzie trudny, kiedy dziewczyna tak zaciekle broni, wreszcie podbiegł do kosza, decydując się wyskoczyc do wsadu.

Starała się nie dopuścić do rzutu no, ale cóż...nie wyszło jej, jednak jeszcze nie przegrała i tak jak święte słowa nakazują, trzeba walczyć do końca. Mogła jeszcze wsztstko nadrobić, jednak wygodniej by było gdyby grała z kimś kto umie rzucać do kosza, w końcu jej umiejętności są bezużyteczne kiedy nie umie sama zdobyć punktów. Uśmiechnęła sie jedynie pod nosem kiedy jej rywal zdobył punkty. Zebrała piłke spod kosza i starając sie najszybciej jak tylko potrafiła, pobiegła na drugą część boiska. Starała się przypomnieć wszystko co Kise mówił o rzucaniu do kosza i wykorzystać to.

Pobiegł za nią, choć nie za szybko; zaczynał powoli oszczędzać swoje siły, żeby zostawić trochę energii na potem. Dlatego też tym samym dał dziewczynie trochę cennego czasu, który mogła wykorzystać na rzut.

Wykorzystała cenny czas na rzut i rzuciła do kosza. Dziwne było, że trafiła hm...może nagły przypływ szczęścia?
-HA! Nie wiedziałam nawet, że tak potrafię! - Zrobiła krótki taniec szczęścia machając rękami.

- Nieźle~ - zachichotał cicho i złapał piłkę. Oczywiście nie zamierzał tego przegrać, dlatego nie dał dziewczynie ani trochę wytchnienia; od razu zaczął biec do kosza, chcąc uzyskać trochę więcej czasu.

Gdy zorientowała się, że Kise już pobiegł szybko się zerwała biegnąć w jego stronę. Nie mogła przecież mu pozwolić na wygodny rzut ne? Też starała się mu wybić piłkę no ale pomimo, że to nie było takie proste to się nie poddawała zacięcie walcząc o piłkę. Starała się w ostateczności jak najbardziej uprzykrzyć mu rzut by był bardzo trudny nawet jak dla niego. Cały czas się też śmiała bo cała gra była w pewien sposób zabawna.

Zerknął na nią, ale nie sądził, że dziewczynie będzie łatwo zablokować jego rzut, bo Kise był o wiele wyższy. Dlatego przystanął i szybko wykonał rzut, oczywiście trafiając.

-No no no...ładnie rzucamy co? -zaśmiała się i zbierając piłkę spod kosza popędziła na drugą stronę boiska, ach wykorzystywanie sił było dla niej chyba czymś totalnie normalnym, ale przynajmniej miała przez to dobrą wytrzymałość. Chciała zrobić jakiś "super rzut" za trzy punkty, ale to wyglądało co najmniej śmiesznie...plus piłka nawet nie doleciała do kosza.

Zaśmiał się, słysząc ją.
- Trochę nudno, nie~? Nawalamy tylko samymi rzutami... albo i nie - dodał, zerkajac na piłkę, która nie doleciała do kosza. Złapał ją i zaczął kozłować przed dziewczyną.
- Jesteś dobra w obronie? - zapytał, kozłując z ręki do ręki.

-Y..Y Ja? Chyba raczej nie- rozłożyła ręce próbując wybić piłkę, a głową ruszała w rytm odbijania piłki. Ach tak bardzo hipnotyzujące. Starała się wybić mu piłkę co jej nie wychodziło. Jednak potem ach szczęście znów się do niej uśmiechnęło i pozwoliło jej zdobyć piłkę.

Był zaskoczony, kiedy dziewczyna wybiła mu piłkę, ale od razu pobiegł za nią. Udało mu się podbiec od prawej strony Aru, próbując jednocześnie odebrać piłkę.

-HAHAHA! To nie będzie takie proste! - udawała jakiś dziwny ciężki głos jak u złego złoczyńcy. Zrobiła szybki obrót aby ominąć Kise i skoczyła do kosza rzucając piłkę. Jednak nie trafiła. -UGH! Drugiego takiego zeza ze świecą szukać!-

- Ups~ Tak mi przykro - zachichotał i złapal piłkę. Nawet nie czekał, aby się z nią skonfrontować; od razu przebiegł po jej lewej stronie, zamierzając zrobić od razu wsad.

Już chciała biec za nim jednak potknęła się przez sznurówki. -Huh?- Nawet się nie zorientowała kiedy a już padła z dołu wyciągając rękę w stronę kosza i mówiąc -Niee!- Jednak nic to nie dało. -Ewidentnie masz dziś szczęście.- Wstała i pobiegła po piłkę. -Ile do ilu już jest? -

Zrobił wsad i dopiero wtedy zauważył, że dziewczna się potknęła i przewróciła. Podszedł do niej, wyciągając do niej rękę.
- 6:2 dla mnie~

Rzecz jasna skorzystała z pomocy, ale pomimo,że wynik był z trochę dużą różnicą to w sumie cieszyła się z tych swoich 2 punktów zawsze coś. -Ech...Trzeba to nadrobić.- Chwilę się zastanowiła aż pokazała ręką w przeciwnym kierunku.- Kise senpai! Pacz! Stado jednorożców! - Chwyciła piłkę i pobiegła do przeciwnego kosza chcą nadrobić punkty. -Mistrz zyskiwania czasu ze mnie hue hue hue.- Skupiła się więc na rzucie kiedy blondyn był zajęty jednorożcami. -Dam radę!- rzuciła niestety się odbiło od kosza. Chwyciła piłkę jeszcze raz starając się powtórzyć rzut no tym razem może bardziej celniej.

Rzeczywiście popatrzył w tamtą stronę, bo blond włosy zobowiązują. Kiedy skapnał się, że dziewczyna go wkręca, podbiegł do niej. Kiedy rzuciła po raz drugi wyskoczył i uderzył piłkę dłonią, wybijając ją z toru lotu.