Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Strona 11 z 12 • 1, 2, 3 ... , 10, 11, 12
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
W końcu syknął cicho na to szarpanie włosów, jakby nie patrzeć po jakimś czasie nawet i on zaczął to odczuwać, mimo że był skupiony na czym innym. Chwycił go za nadgarstek i wyplątał dłoń z włosów, układając ją na pościeli, po chwili po prostu splatając ich palce ze sobą.
- Ku..roko... - Stęknął cicho, czując coraz większą przyjemność bycia w nim.
- Ku..roko... - Stęknął cicho, czując coraz większą przyjemność bycia w nim.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Posłusznie pozwolił mu wyplątać palce z jego włosów. Szczerze nawet nie zwrócił na to większej uwagi, tylko czerpał przyjemność z tego co miało teraz miejsce. Z każdą chwilą głośniejsze jęki błękitnookiego rozchodziły się po pokoju. Zacisnął swoje palce na jego dłoni, nie tłumiąc już nawet jęków. Rozchylił w końcu powieki słysząc swoje nazwisko i spojrzał na niego z rumieńcami na policzkach.
- K-Kagami-kun... - jęknął, wijąc się niemal pod nim z przyjemności, ale czując też, że jest blisko.
- K-Kagami-kun... - jęknął, wijąc się niemal pod nim z przyjemności, ale czując też, że jest blisko.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
W końcu dłużej nie wytrzymując spiął wszystkie mięśnie, gdy przyjemny dreszcz przeszedł jego ciało, stęknął cicho i doszedł w nim, po chwili kładąc się obok, przy okazji przyciągnął go do swojego boku, coby objąć.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Sam w tym samym momencie poczuł jak jego mięśnie się spięły, a z jego ust wydobył się głośny jęk, przy czym wygiął się w mocny łuk, dochodząc. Potem bezwładnie opadł plecami na łóżko i przyciągnięty do chłopaka, przytulił się do niego, przesuwając opuszkami palców po jego szyi. Kiedy uspokoił oddech, lekko się uniósł i musnął jego usta swoimi. Dopiero potem przypomniały mu się malinki na na swoich obojczykach. Westchnął ciężko, myśląc jak je zakryje.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
No a po co niby to zakrywać! Przynajmniej widać czyj Kuroko jest. Widząc tę jego zadumaną minę pokręcił nosem niezadowolony, bo no, łatwo było się domyślić co mu chodzi po głowie, a co z pewnością mu się nie podobało. W końcu schylił głowę, by ucałować jedno z czerwonych miejsc na obojczyku.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Cóż, on raczej nie chciał by pewien blondyn dręczył go pytaniami, bo pewnie by tak było gdyby to widział. Teraz jednak chyba nie miał co się przejmować bo są sami w pokoju. Przytulił się więc mocniej, a czując to muśnięcie na swoim obojczyku, lekko się zarumienił, ale i nieznacznie uśmiechnął. Palcami sięgnął do włosów wyższego chłopaka i przeczesał je, nie bardzo jednak wiedząc jak przerwać tą panującą między nimi ciszę.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
No tak, bo cisza faktycznie była dość niezręczna, jednak.... Przerwały ją nie słowa, a... Głośne burczenie w brzuchu!
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Zamrugał parokrotnie zaskoczony tym nagłym burczeniem w brzuchu chłopaka, ale tylko pokręcił z rozbawieniem głową i podniósł się do siadu.
- To idziemy coś zjeść? - spytał, sięgając po swoje ciuchy i powoli się ubierając. Kiedy był gotowy, stanął przed lustrem i jeszcze ułożył swoje włosy.
- To idziemy coś zjeść? - spytał, sięgając po swoje ciuchy i powoli się ubierając. Kiedy był gotowy, stanął przed lustrem i jeszcze ułożył swoje włosy.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Bez czekania zerwał się z łóżka, by ubrać się pospiesznie, nawet koszulkę niechcący ubrał na odwrót. Podszedł do drzwi, układając dłoń na klamce, ale zatrzymał się, zerkając w stronę niższego.
- Idzieeeeesz?
- Idzieeeeesz?
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Odwrócił się w stronę Taigi, po czym zamrugał parokrotnie, widząc jak ten wygląda, no ale nie skomentował tego.
- Idę, idę. - wymamrotał, wziął na ręce Nigou i podszedł do niego. Stanął jeszcze na palcach i musnął jego usta po czym wyszedł z pokoju, poprawiając bluzkę tak by zakryła oba obojczyki, kierując się następnie do kuchni.
- Idę, idę. - wymamrotał, wziął na ręce Nigou i podszedł do niego. Stanął jeszcze na palcach i musnął jego usta po czym wyszedł z pokoju, poprawiając bluzkę tak by zakryła oba obojczyki, kierując się następnie do kuchni.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Odprowadził go wzrokiem, a na jego ustach ukazał się jeden z tych jego uśmieszków~
Dopiero po niedługiej chwili wyszedł za nim, zamykając drzwi.
Dopiero po niedługiej chwili wyszedł za nim, zamykając drzwi.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Wszedł do pokoju i zostawił swojego psa na łóżku, każąc mu zostać. Zostawił jeszcze swój telefon i wyszedł z pokoju.
~
Wszedł wolnym krokiem do pokoju i ściągnął od razu z siebie koszulkę i spodnie. W końcu wszystko było mokre. Podszedł do szafy i wyciągnął suche spodnie i podkoszulkę. Ubrał je po czym wysuszył jeszcze w miarę sprawnie swoje włosy aż w końcu wyszedł z pokoju.
~
Wszedł do swojego pokoju już ledwo trzymając się na nogach. Szczerze to był strasznie zmęczony. Dlatego wyciągnął z szafy czyste spodenki i podkoszulek i przebrał się. Później już tylko położył się na łóżku, a obok położył się Nigou. W końcu zamknął oczy i niemal od razu zasnął.
Nad ranem obudził się i przeleżał tak jakiś czas. W końcu jednak wstał, ubrał się i wyszedł.
~
Wszedł wolnym krokiem do pokoju i ściągnął od razu z siebie koszulkę i spodnie. W końcu wszystko było mokre. Podszedł do szafy i wyciągnął suche spodnie i podkoszulkę. Ubrał je po czym wysuszył jeszcze w miarę sprawnie swoje włosy aż w końcu wyszedł z pokoju.
~
Wszedł do swojego pokoju już ledwo trzymając się na nogach. Szczerze to był strasznie zmęczony. Dlatego wyciągnął z szafy czyste spodenki i podkoszulek i przebrał się. Później już tylko położył się na łóżku, a obok położył się Nigou. W końcu zamknął oczy i niemal od razu zasnął.
Nad ranem obudził się i przeleżał tak jakiś czas. W końcu jednak wstał, ubrał się i wyszedł.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Wszedł w końcu wolnym krokiem do swojego pokoju. Na szczęście nie miał zbyt wiele do przejścia. Zamknął za sobą drzwi i wyciągnął telefon z kieszeni. Odłożył go na biurko i usiadł na łóżku. Sięgnął po jakąś książkę i otworzył ją na jednej ze stron, ale potem tylko zamknął. Chyba jednak nic nie przeczyta, jakoś cała ochota z niego uleciała. Przechylił się lekko do tyłu i opadł plecami na pościel, ale w końcu przewrócił się na brzuch i wtulił twarz w poduszkę. Przymknął jedynie oczy, co by pogrążyć się w rozmyśleniach.
W końcu jednak obudził się rano. Nie wiedział jak zasnął, ale udało mu się. Podniósł się do siadu i rozejrzał, ale jego współlokatora nie było w pokoju, a szkoda bo chętnie by z nim porozmawiał o dziwo. Niemniej podniósł się z łóżka i przebrał w krótkie spodenki i podkoszulek. Pies jeszcze spał więc nie chcąc go budzić, wyszedł z pokoju, przy okazji doprowadzając swoje włosy do porządku.
~~
Po kilku dniach przebywania poza terenem akademika, w końcu wrócił do niego. Cóż, brakowało mu tego wszystkiego, poza tym i tak dość długo go nie było, choć tego na pewno nikt nie zauważył. Lepiej dla niego. Wszedł do swojego pokoju lekko się przeciągając i rozglądając się, ale jak widać rudzielec jeszcze nie wrócił. Nie myśląc nad tym usiadł na łóżku z psem, z którym dłuższą chwilę się bawił. Dopiero później sięgnął po jakąś książkę i otworzył na stronie gdzie ostatnio skończył, po czym zabrał się za kontynuowanie czytania. Po kilku godzinach jednak skończył czytać, tak więc postanowił trochę się przejść i poszukać towarzystwa, bo cisza ostatnio mu nie służyła. Zsunął się z łóżka i wyszedł z pokoju, tym razem bez psa.
W końcu jednak obudził się rano. Nie wiedział jak zasnął, ale udało mu się. Podniósł się do siadu i rozejrzał, ale jego współlokatora nie było w pokoju, a szkoda bo chętnie by z nim porozmawiał o dziwo. Niemniej podniósł się z łóżka i przebrał w krótkie spodenki i podkoszulek. Pies jeszcze spał więc nie chcąc go budzić, wyszedł z pokoju, przy okazji doprowadzając swoje włosy do porządku.
~~
Po kilku dniach przebywania poza terenem akademika, w końcu wrócił do niego. Cóż, brakowało mu tego wszystkiego, poza tym i tak dość długo go nie było, choć tego na pewno nikt nie zauważył. Lepiej dla niego. Wszedł do swojego pokoju lekko się przeciągając i rozglądając się, ale jak widać rudzielec jeszcze nie wrócił. Nie myśląc nad tym usiadł na łóżku z psem, z którym dłuższą chwilę się bawił. Dopiero później sięgnął po jakąś książkę i otworzył na stronie gdzie ostatnio skończył, po czym zabrał się za kontynuowanie czytania. Po kilku godzinach jednak skończył czytać, tak więc postanowił trochę się przejść i poszukać towarzystwa, bo cisza ostatnio mu nie służyła. Zsunął się z łóżka i wyszedł z pokoju, tym razem bez psa.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Wolnym krokiem wszedł do pokoju i zamknął za sobą drzwi. Od razu też podbiegł do niego Nigou, którego pogłaskał. Uśmiechnął się słabo i usiadł na łóżku, po czym przechylił lekko do tyłu i opadł na pościel plecami. Nie leżał tak jednak długo, bo już po chwili obrócił się na brzuch i wcisnął twarz w poduszkę. Chyba potrzebował się przespać, tak więc tylko zamknął oczy. Leżąc tak kilka minut w końcu zasnął.
Obudził się jednak kilka godzin później, czując się znacznie lepiej. Miał wrażenie, że gorączka ustała, co go ucieszyło. Przynajmniej nie musi się zmagać z chorobą. Od razu spojrzał na drugie łóżko. Dawno nie widział swojego współlokatora... Podniósł się do siadu i lekko przeciągnął, po czym sięgnął po książkę i zabrał się za czytanie jej od miejsca, w którym ostatnio skończył.
Obudził się jednak kilka godzin później, czując się znacznie lepiej. Miał wrażenie, że gorączka ustała, co go ucieszyło. Przynajmniej nie musi się zmagać z chorobą. Od razu spojrzał na drugie łóżko. Dawno nie widział swojego współlokatora... Podniósł się do siadu i lekko przeciągnął, po czym sięgnął po książkę i zabrał się za czytanie jej od miejsca, w którym ostatnio skończył.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Przechadzając się po akademiku wreszcie postanowił zawitać do własnego pokoju. Ostatnio dość rzadko tam bywał, ale nie chciał się komuś bez przyczyny plątać pod nogami. Pchnął drzwi, które lekko ustąpiły, po czym wychylił się, co by sprawdzić teren. Kto wie co mogło się dziać w tym pokoju. Kiedy dostrzegł jedynie Kuroko, uśmiechnął się szeroko i uniósł dłoń na przywitanie.
- Robisz ty coś czasem poza czytaniem?- Rzucił rozbawiony i rozsiadł się na swoim łóżku, przyglądając mu się podejrzliwie. Chyba nikt go nie wykorzystał. Taką miał przynajmniej nadzieję.
- Robisz ty coś czasem poza czytaniem?- Rzucił rozbawiony i rozsiadł się na swoim łóżku, przyglądając mu się podejrzliwie. Chyba nikt go nie wykorzystał. Taką miał przynajmniej nadzieję.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Tak pogrążony w lekturze, a jednak zauważył kiedy otworzyły się drzwi. No nic dziwnego, ostatnio był dość wyczulony na to, ale jak dla niego to nic dziwnego. Oderwał się więc od czytania i przeniósł wzrok na rudzielca, posyłając mu lekki uśmiech. Szczerze ucieszył się, że ten w końcu przyszedł do pokoju, bo jakoś mu brakowało współlokatora, a po to brał pokój dwuosobowy aby nie siedzieć samemu. Na jego pytanie, podrapał się palcem po policzku.
- Oczywiście. Znaczy się, niedawno wstałem.. a Ty co tyle czasu nie przychodziłeś do pokoju? - spytał, przechylając lekko głowę na bok, a widząc jak Kotarou patrzy na łóżko, aż pokręcił głową z rozbawieniem.
- Oczywiście. Znaczy się, niedawno wstałem.. a Ty co tyle czasu nie przychodziłeś do pokoju? - spytał, przechylając lekko głowę na bok, a widząc jak Kotarou patrzy na łóżko, aż pokręcił głową z rozbawieniem.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Po sprawdzeniu łóżka, oparł dłonie za plecami i wyprostował ramiona. Lekko się przy tym zgarbił, ale tak mu było wygodniej.
- A już myślałem...- Zaśmiał się cicho, po czym uniósł wyżej podbródek w zamyśleniu. Zupełnie jakby starał się sobie przypomnieć co niedawno robił.
- Zwiedzałem okolicę.- Odpowiedział krótko. Tak naprawdę nie chciał wparować w nieodpowiednim momencie, bo na tamten świat jeszcze mu się nie śpieszyło.
- A już myślałem...- Zaśmiał się cicho, po czym uniósł wyżej podbródek w zamyśleniu. Zupełnie jakby starał się sobie przypomnieć co niedawno robił.
- Zwiedzałem okolicę.- Odpowiedział krótko. Tak naprawdę nie chciał wparować w nieodpowiednim momencie, bo na tamten świat jeszcze mu się nie śpieszyło.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
Szczerze aż miał ochotę się cicho zaśmiać, widząc jak ten sprawdzał łóżko, ale pozostał w końcu przy swoim spokojnym wyrazie twarzy. Odłożył książkę na półkę i wstał z łóżka, podchodząc do okna, co by je otworzyć. Na jego słowa, aż sam lekko się uśmiechnął.
- Nie jestem jakimś maniakiem czytania, jeśli o to Ci chodzi. - odparł spokojnie, a potem skinął głową i wrócił na swoje łóżko, siadając i opierając się plecami o ścianę.
- A już myślałem, że przypomniałeś sobie pewne fakty z gór i padłeś. - zażartował z tym samym lekkim zarysem uśmiechu.
- Nie jestem jakimś maniakiem czytania, jeśli o to Ci chodzi. - odparł spokojnie, a potem skinął głową i wrócił na swoje łóżko, siadając i opierając się plecami o ścianę.
- A już myślałem, że przypomniałeś sobie pewne fakty z gór i padłeś. - zażartował z tym samym lekkim zarysem uśmiechu.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
- Wcale nie miałem tego namyśli. Wcale.- Mruknął unosząc ręce do góry, po czym opadł plecami na materac, czemu towarzyszył cichy chichot. Na wzmiankę o górach, przechylił głowę na bok i oparł policzek na poduszce, co by mu było wygodniej spoglądać na rozmówce.
- To nie ja krzyczałem jak mała dziewczynka i kuliłem się w kącie.- Powiedział rozbawiony samym wspomnieniem. W porównaniu do mniejszego, rudy wykazał się ogromna odwagą. I wcale nie panikował...
- To nie ja krzyczałem jak mała dziewczynka i kuliłem się w kącie.- Powiedział rozbawiony samym wspomnieniem. W porównaniu do mniejszego, rudy wykazał się ogromna odwagą. I wcale nie panikował...
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
- No jasne, myślisz, że Ci uwierzę, hm? - mruknął spokojnie i podciągnął nogi do siebie po czym objął je ramionami, spoglądając na niego. Podczas rozmów nie stronił od wzroku, w końcu dzięki temu łatwiej mu było czytać z ludzi.
- No pewnie, że nie. Tylko się szarpałeś, nie mogąc wyciągnąć nogi.. Poza tym jak z tą dziewczynką co była w Twoim pokoju wtedy. Upewniłeś się, że to nie zjawa? - spytał jakby zaciekawiony. W sumie dobrze mu się rozmawiało z nim, przynajmniej też mieli o czym. Oparł więc podbródek na kolanach, wyczekując jego odpowiedzi.
- No pewnie, że nie. Tylko się szarpałeś, nie mogąc wyciągnąć nogi.. Poza tym jak z tą dziewczynką co była w Twoim pokoju wtedy. Upewniłeś się, że to nie zjawa? - spytał jakby zaciekawiony. W sumie dobrze mu się rozmawiało z nim, przynajmniej też mieli o czym. Oparł więc podbródek na kolanach, wyczekując jego odpowiedzi.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
- Szczerze?... Tak.- Odparł szczerząc się jak głupi do sera, ale potem lekko się skrzywił i nadął policzki.
- Ej kto wie co mogło być tam na dole? A może ktoś tam był i tylko czekał co by odciąć mi nogę.- Wymamrotał oburzony, ale zaraz się rozchmurzył i podrapał w tył głowy.
- Nie. Ale nie widziałem jej potem w akademiku, więc pewnie miałem rację.- Powiedział pewny swego jak nic.
- Ej kto wie co mogło być tam na dole? A może ktoś tam był i tylko czekał co by odciąć mi nogę.- Wymamrotał oburzony, ale zaraz się rozchmurzył i podrapał w tył głowy.
- Nie. Ale nie widziałem jej potem w akademiku, więc pewnie miałem rację.- Powiedział pewny swego jak nic.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
- Mylisz się.. - odparł na jego pierwsze słowa. Nie było mowy, aby mu w to uwierzył, a widząc jego nadęte policzki, jedynie cicho westchnął.
- Tak, tak... no w sumie jednego dnia słyszałem tam jakieś krzyki. - przyznał po chwili namysłu. Wydawało mu się, że coś tam słyszał, więc mógł mu to powiedzieć. Co prawda on się takich rzeczy nie bał, ale inni to co innego.
- Skoro tak twierdzisz. Mi się wydaje, że jakaś dziewczynka siedziała w autobusie jak jechaliśmy na miejsce. - odparł, przykładając dwa palce do brody jakby się nad tym zastanawiał.
- Tak, tak... no w sumie jednego dnia słyszałem tam jakieś krzyki. - przyznał po chwili namysłu. Wydawało mu się, że coś tam słyszał, więc mógł mu to powiedzieć. Co prawda on się takich rzeczy nie bał, ale inni to co innego.
- Skoro tak twierdzisz. Mi się wydaje, że jakaś dziewczynka siedziała w autobusie jak jechaliśmy na miejsce. - odparł, przykładając dwa palce do brody jakby się nad tym zastanawiał.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
- To jednak tam coś było. Mój instynkt nigdy nie zawodzi.- Powiedział wyraźnie dumny z tego faktu. A jakby poczekał dłużej, to zapewne pożegnałby się z koszykówką. Pokręcił głową. Nawet nie przyjmował do siebie tej myśli.
- Serio?... Nie widziałem jej.- Westchnął ciężko, przygryzając dolną wargę wystającym kiełkiem.
- Serio?... Nie widziałem jej.- Westchnął ciężko, przygryzając dolną wargę wystającym kiełkiem.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
- Nigdy? Nie bądź taki pewny.. - odparł spokojnie i przymknął na moment oczy, ale zaraz uchylił powieki po jego kolejnych słowach. No on na jego miejscu, aż tak pewny siebie by nie był.
- Hm... przyjechałeś później, prawda? Nie widziałem byś autobusem z nami jechał. Może to dlatego.. - wyjaśnił po chwili.
- Hm... przyjechałeś później, prawda? Nie widziałem byś autobusem z nami jechał. Może to dlatego.. - wyjaśnił po chwili.
Gość- Gość
Re: Pokój numer 224; Tetsuya Kuroko.
- A dlaczego nie? Do tej pory jakoś sobie poradził i wciąż trzyma mnie przy życiu.- Odparł beztrosko, po czym podłożył sobie ramiona pod głowę, jako prowizoryczną poduszkę.
- Szczerze nie pamiętam, spałem więc nie wiele pamiętam. Ogólnie dawno to już było. Ciekawe kiedy znów będzie jakaś wycieczka. Tylko tym razem poprosiłbym bez nawiedzonych zamków.- Powiedział chichocząc cicho.
- Szczerze nie pamiętam, spałem więc nie wiele pamiętam. Ogólnie dawno to już było. Ciekawe kiedy znów będzie jakaś wycieczka. Tylko tym razem poprosiłbym bez nawiedzonych zamków.- Powiedział chichocząc cicho.
Gość- Gość
Strona 11 z 12 • 1, 2, 3 ... , 10, 11, 12
Similar topics
» Pokój numer 3; Caterine Natsu, Kuroko Tetsuya, Midorima Shintaro, Kano Kenji.
» Pokój numer 2; Kise Ryota.
» Pokój numer 253; Momo Kyubei.
» Pokój numer 213; Ayato Kirishima.
» Pokój numer 215; Seraphin Sokolov.
» Pokój numer 2; Kise Ryota.
» Pokój numer 253; Momo Kyubei.
» Pokój numer 213; Ayato Kirishima.
» Pokój numer 215; Seraphin Sokolov.
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|