Sala numer 3- językowa

-Jak to dobrze, że po południu... Nyah - mruknęła do siebie.
-Dla Ciebie wszystko to za dużo - zauważyła, śmiejąc się z Kise.

Ze swojego miejsca przypatrywała się reszcie uczniów. Gdy nauczyciel rozdał papiery zaczęła je przeglądać bez przekonania, po czym położyła je na ławce i zaczęła patrzeć przez okno.

-Boże...Jak to możliwe, że mam niemiecki.... Szykuje się wojna?- mruknęła do siebie Akari, uderzając czołem o ławkę.

-Niach~Niach.. ciekawie. Psorze.. Mogę coś ogłosić? Bo mnie pan Adolfik prosił.-uśmiechnęła się szeroko.

-Germanizacja?! - zdziwiła się. Rzeczywiście, pominęła to na swej kartce.
-O kur.... - nie dokończyła.

* Popatrzył na Wreckless z cichym westchnięciem. *
- Możesz.

- Dla ciebie zawsze za dużo Kise... - zachichotała tarmosząc mu włosy. - Nie jest tego dużo, i to poza tym całkiem ciekawe lekcje - uśmiechnęła się.

*Popatrzył na plan lekcji i wzruszył ramionami.*

Uśmiechnęła się szeroko i z gracją stanęła przy biurku.
-A więc.. W imieniu Samorządu Uczniowskiego miałam za zadanie się zapytać, czy ktoś z was nie chciałby dołączyć do Samorządu Uczniowskiego. Chętni - łapka w górę.- powiedziała spokojnie uśmiechając się promiennie.

- Przecież ja tego nie przeżyję.
* Mruknął w stronę Corncchi. *

-Wreckly, ja się piszę! - podniosła grzecznie łapkę w góre.

* Oparł się o biurko, obserwując klasę. Następnie spojrzał na Wreckless. *
- Jesteś przewodniczącą?

-Lekcje z Kyrre~?-kątem oka spojrzał na Akari. No pięknie, przecie on jest gorszy od Siwego. Westchnął cierpiąco i rozwalił się na ławce. -Masakra~-jęknął pod nosem. A na ogłoszenie Viki podniósł łapkę do góry. No no będzie ciekawie.

Słysząc ich głosy ze zgrozą jeszcze raz spojrzała na plan.
-Niemiecki? Kpicie sobie? Jęknęła. Gdy usłyszała ogłoszenie zastanowiła się chwilę. Po namyśle niepewnie uniosła rękę. Spróbować zawsze można...

-Jestem. -posłała nauczycielowi promienny uśmiech i wyjęła z mokrego plecaka długopis i zeszyt mechanika zapisując na jego końcu chętne osoby.

- Ja też mogę - podniosła rękę z lekkim uśmiechem.

Przeczytał plan lekcji i walnął głową w ławke.
-W życiu nie ogarne tylu przedmiotów.-mruknął załamany pod nosem.

Propozycję wstąpienia do Samorządu przyjęła z milczeniem. I tak miała nawał kursów i treningów, nawet gdyby zadaniem SU było patrzenie na trawę- i tak by się pewnie nie skusiła. Rozejrzała się po klasie.

-Gdzie jest ten blondwłosy czort zwany Leą? Miała ze mną siedzieć, pałka jedna- mruknęła oparta na łokciu.

Dostrzegła spojrzenie Kaoru. Domyśliła się powodu jego niesmaku, więc tylko zarechotała porozumiewawczo.

-To jak, Wreckly, mogę dołączyć? - spytała, szczerząc się do niej.

- Dobra. Teraz sprawa Świętej Trójcy Klasowej.
* Ogarnął klasę wzrokiem dość groźnym i chłodnym, jak to miał w zwyczaju. Skrzyżował ręce na piersi. *
- Kto chętny na przewodniczącego?

Spojrzała na listę. Uśmiechnęła się do siebie. No, no.. dużo osób. To dobrze.
- Dobrze. Decyzja podjęta. Ten,kto zostanie przyjęty zostanie zaszczycony planem spotkań SU. -ukłoniła się lekko i zasiadła w swojej ławce zdejmując z siebie mokry plecak.
-Ja jestem CHĘTNA!- podniosła łapkę w górę.

-JA! Ty już jesteś przewodnicząca szkoły... Nie ogarniesz, a ja tak! - wyszczerzyła się, podnosząc się z miejsca.

- Ja mogę - niepewnie podniosła dłoń do góry.

-A zakład.?-zaśmiała się psychopatycznie mierząc wzrokiem Naośkę.

Z rozbawieniem obserwowała, jak rzucają się na posadę przewodniczącego.

-Ja mogę być tłem. Też dobra funkcja- zaśmiała się pod nosem, patrząc na dziewczyny