Pokój numer 1; Kyoji Kusatsu, Kou Mukami, Yasuo Azuyawa.

- Jak widać ktoś się nawet nie miał zamiaru starać co by nas a przynajmniej mnie przestraszyć. Takie rzeczy z reguły raczej mnie śmieszą. - odparł spokojnie.

- Z tego to się akurat cieszę. Jak cię przestraszą to nie będziesz tak gadać.- Powiedział i przesunął palcem po jego torsie, rysując jakieś wzroki.

- Przynajmniej Cię obronię, co? - zaśmiał się cicho i przyciągnął go do krótkiego pocałunku.

- Akurat. Będziesz się śmiać.- Mruknął z nadętymi policzkami i odwzajemnił ten krótki pocałunek, cicho mrucząc.

- Nie. Jeśli naprawdę się przestraszysz to ta osoba pożałuje. - odparł całkiem poważnie, pogłębiając trochę niepewnie pocałunek.

- Ostatnio to tylko ty mnie przestraszyłeś.- Wypomniał mu, ale po chwili wplótł dłoń w jego włosy i skupił się na pocałunku.

Chciał mu coś odpowiedzieć, ale w końcu zrezygnował i przesunął delikatnie dłońmi po jego bokach, nie przerywając pocałunku.

Zadowolony zamruczał w usta chłopaka i delikatnie podgryzł jego dolną wargę, smyrając go opuszkami palców po karku.

Wsunął delikatnie dłonie pod jego podkoszulkę i przesunął po jego plecach, pogłębiając przy tym pocałunek i przyciskając chłopaka lekko do siebie.

Zarumienił się lekko i zacisnął dłonie na podkoszulku chłopaka. Zamiast tego, przewrócił go na plecy i zawisnął nad nim delikatnie podgryzając jego język. Po chwili jednak odsunął się od młodszego z trochę przyśpieszonym oddechem.

Kiedy znalazł się pod chłopakiem, zamrugał parokrotnie zaskoczony, ale pocałunku nie odmawiał jeszcze przez chwilę. Dopiero jak Kou się odsunął, odetchnął cicho i spojrzał mu w oczy z lekko czerwonymi policzkami.

- Na razie wystarczy.- Uśmiechnął się delikatnie i otulił chłopaka kołdrą.

Pokiwał lekko głową i przymknął oczy, czując narastające zmęczenie. Raz jeszcze przeczesał palcami jego włosy i wtedy już zasnął.

Przyglądał się chłopakowi kiedy ten zasypiał, ale po chwili sam przymknął powieki, postanawiając trochę odpocząć. Po paru minutach zasnął wtulając się w blondyna.

Obudził się późnym wieczorem dopiero jak spadł na ziemię. Jęknął z bólu, łapiąc się za głowę i podniósł się do siadu. Po chwili wstał i podszedł do okna, wyglądając przez nie i czekając aż Kou się obudzi.

Słysząc jakiś huk, jedynie mruknął coś przez sen i przewrócił się na drugi bok. Obudził się jednak po paru minutach. Lekkim trudem podniósł się do siadu i przeciągnął leniwie, po czym zerknął na blondyna.
- Yo. Wyspałeś się?- Wymruczał przecierając powieki.

- Nie bardzo. - wymamrotał, drapiąc się po bolącej głowie i cicho zachichotał. Potem usiadł na łóżku i przytulił chłopaka.

Przyjrzał się chłopakowi i przechylił głowę na bok.
- To było nie wstawać.- Mruknął jeszcze odrobinę zamulony i wtulił się w niego.

- Zleciałem z łóżka to już nie było po co wracać spać. - odparł z rozbawieniem, obejmując chłopaka ramionami i cicho coś mamrocząc.

Zamrugał trochę zaskoczony.
- Boli cię coś, dobrze się czujesz?- Spytał przyglądając mu się uważnie.

- Tylko głowa, a tak to wszystko jest w porządku. - odparł, pogodnie się szczerząc i rozczochrał mu włosy.

Sms do Kyojiego:
"Cześć tu Yasuo, czy mógłbyś proszę przyjechać do mnie do szpitala? Byłbym bardzo wdzięczny."

- Nawet z gorączką?- Spytał jeszcze dla pewności i przymknął powieki, kiedy bardziej zrujnował mu fryzurę. Po chwili przechylił głowę na bok, słysząc jak odzywa się komórka blondyna.

- Nie mam gorączki więc jest dobrze. - odparł z uśmiechem a potem wyciągnął swój telefon i przeczytał wiadomość. Nie odpisał nic ale wstał z łóżka.
- Muszę iść do szpitala do Yasuo. Idziesz ze mną? - spytał, zakładając bluzę i chowając telefon.

Uśmiechnął zadowolony z odpowiedzi chłopaka i przeciągnął się ponownie, zaraz zerkając na niego.
- Idę.- Powiedział kiwając krótko głową, po czym zsunął się z łóżka i zasznurował tenisówki.