Dziedziniec

Powlokła się za resztą bez słowa.

Bierze swój bagaż i patrzy z podziwem na zamek. Po chwili idzie za resztą.

Wyszła na dziedziniec i oparła się o ścianę, odetchnęła głęboko. Na szczęście tu powietrze było czystsze, co było jej na korzyść.

Postanowiła wracać, naciągnęła rękawy bluzy na dłonie i skierowała się do pokoju.

Wszedł z kobietą na dziedziniec. Oparł się o mur, czekając na resztę uczniów. Jednocześnie zastanawiał się gdzie by ich zabrać.

Wyszedł na dziedziniec i stanął obok nauczycieli.

Zerknął na Kuroko, unosząc brew w górę.
- Tylko ty jesteś chętny na wyjście w góry?

- Chyba tak. -podrapał się nerwowo po głowie.

- Obeeecny~!- Zawołał, niemalże wyskakując z zamku. Nie wiedział co to za zebranie, ani po co, jednak uznał, iż może być ciekawie. - Więc, co robimy~?

Powoli wszedł na dziedziniec, machając ręką, było nieco zimne, a powietrze było ostre, dobrze że miał tą maskę.
-Dzień dobry. -mruknął.

-Uhh, dobra, nie jest źle.-Mruknął, patrząc na nich. - Chcielibyście zarobić po 6 z mojego przedmiotu?

Przybyła nieco skołowana tuż za nauczycielem.

-Ja tam bym chciał zawody.. -spojrzał na nauczyciela, pewnie i tak nie przyjmie jego propozycji, więc nie wiedział sam po co się odezwał.

Wyszła swoim melancholicznym krokiem i stanęła sobie gdzieś na uboczu.

Wyszła na dziedziniec i dołączyła do wszystkich obecnych.

- Dokładnie jakie?
Spojrzał na Naokiego, unosząc brew w górę.
- Jeśli tylko reszta się zgodzi, czemu nie.

Zdziwił się lekko, Pan Shiro go posłuchał?
-No takiego... Snowboardowo-nartowego na tricki czy coś.. -trochę cienko było go słychać z powodu maski, więc zdjął ją na chwilę.

- Um... Ja jestem za - powiedziała cicho, stojąc za chłopakiem. Zrobiła krok w bok, żeby było ją widać.

-Ja również...-szepnęła, tak by było ją słychać.

- I jaa! - Uniósł łapkę w górę, jak zwykle wypowiadając się najgłośniej ze wszystkich.

- A więc, chodźcie na stok. - Wyszczerzył się szeroko do uczniów, co wręcz graniczyło z cudem. Ruszył przodem, przez główną bramę.

Poszedł za nauczycielem.

Ruszyła tuż za nauczycielem, rozglądając się jednocześnie dookoła.

Ona poczekała, aż wszyscy uczniowie pójdą przodem, by zajmować się tyłami i żeby nikt się nigdzie nie zgubił. Przysłoniła się swoim szalikiem.

Mruknął coś pod nosem, zakładając z powrotem maskę, po czym założył swoje Beatsy i poszedł za swoim wychowawcą.